Bardzo późnym wieczorem przewracałam kolejne strony hiszpańskiej książki w której jeden wątek opisywał scenę zakochanych bohaterów chrupiących o świcie churros, śmiejąc się i brudząc buzie gęstą czekoladą.
Wyobrażenie o hiszpańskim śniadaniu pogłębiało wieczorne ssanie w dołku. Wdychając przyjemne, nocne powietrze, przykryta po nos kołdrą, wiedziałam co zrobię następnego dnia.
___________________________________________________________________________________________________________________________________
Choć Hiszpanie i nie tylko, traktują churros jako poranny posiłek, ja polecam raczej jako przekąskę na przyjęcia.
35-45 sztuk
Churros:
Potrzebne składniki:
-ciasto parzone: szklanka wody, 100 g masła pokrojonego na kawałeczki, szczypta soli, 2 jajka, 225 g mąki bezglutenowej lub pszennej
-polewa czekoladowa: szklanka mleka, 2 łyżki cukru (opcjonalnie), 100 g gorzkiej czekolady, połamanej na kawałki
około 500 ml oleju do smażenia, cukier do obsypania
Sposób przygotowania:
Wodę z masłem i solą doprowadź do wrzenia w garnku. Zdejmij z ognia i przesiej do środka mąkę. Wymieszaj ciasto (najlepiej szeroką, silikonową łyżką; można też mikserem) i odstaw do ostudzenia.
Wbij po jednym jajku i utrzyj mikserem.
Na patelni rozgrzej olej. Na gorący tłuszcz wyciskaj szprycą (końcówka z otworem w kształcie szerokiej gwiazdki) 7-10 cm paski. Dobrze zrumienione odsącz ręcznikiem papierowym z tłuszczu a następnie obtaczaj w cukrze.
Mleko doprowadź do wrzenia. Dodaj czekoladę a następnie cukier i mieszaj do rozpuszczenia.
Churros podawaj z gorącą czekoladą.
Najlepsze zdecydowanie świeże.
Smacznego!
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.
W połowie chciałam zrezygnować bo to ciasto jakieś dziwne wychodziło. Ale wytrwałam do końca i jestem zadowolona z efektów. Trochę za długo trzymałam w oleju ale i tak są pycha.
Pamiętam swoje pierwsze podejście do ptysiów (identyczne ciasto) też myślałam, że coś robię źle, ale nie, to ciasto tak ma wyglądać- gęste i nieładne
Mniam! Wyglądają pysznie! Chyba też spróbuję je usmarzyć. 😉
Miałam na myśli „usmaŻyć”
Ostatnio churrosy widziałem w Lidlu, mrożone. Fajnie byłoby spróbować takich świeżych.
właśnie zrobiłam i wyszły owszem dobre, ale mam jakąś tandetną szprycę, bo dziwne końcówki i kształt moich churros nie jest najpiękniejszy ale smakowo pycha 😉 tylko strasznie dużo ich wyszło ;D
uwielbiam Twojego bloga!
Proszę o doprecyzowanie o jaką mąkę bezglutenową chodzi, owsiana, gryczaną, jaglana..??