Od kiedy pamiętam Święta kojarzyły się z błogim okresem ciepła i wspólnoty. Czasem, w którym trzeba porzucić wszystkie troski i zaśpiewać wspólnie kolędę. Pamiętam grudzień, kiedy nocami powtarzałam tekst ewangelii by pierwszy raz zabłysnąć umiejętnością czytania, a zmuszona byłam recytować uroczy wierszyk o bombkach na zaszczytnym podwyższeniu z pufy.
Dzisiaj zupełnie niepostrzeżenie w wieńcu adwentowym zapalono już trzeci płomyczek. Czas mknie szybciej niż wtedy, kiedy już dwa miesiące wcześniej wyczekiwało się prezentów. W tym roku przed Świętami zmarnowanych maturzystów czekają jeszcze wielkie, próbne egzaminy. Nie myślę więc o staropolskich piernikach ale raczej o arkuszach z matematyki. Piekę proste, marchewkowe babeczki z czapką jaglanego budyniu. Cynamonowe ciasto otula podczas pieczenia całą kuchnię. I wtedy mam tylko jedno, gorące pragnienie, by ludzie zawsze pamiętali o Bożym Narodzeniu.
12 sztuk
Piernikowe babeczki marchewkowe
składniki:
– 100 g cukru
– 100 g mąki bezglutenowej
– 2 łyżeczki kakao
– 2 łyżeczki przyprawy do piernika
– 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
– 2 duże jajka
– 100 ml oleju lub oliwy
– 125 g marchewki startej na tarce o drobnych oczkach
– 12 mrożonych wiśni (opcjonalnie)
wykonanie:
Mąkę przesiej z kakao, sodą i przyprawą.
Jajka ubij z cukrem kilka minut na puszystą masę. Dodawaj po łyżce sypkiej mieszanki i odrobinie oleju na przemian. Wyłącz mikser i wymieszaj ciasto z marchewką dużą łyżką.
Masę przelej do formy na muffiny wyłożonej papierowymi papilotkami. Do środka każdej włóż obtoczoną w cukrze wiśnię.
Piecz 30 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni C.
Przestudzone babeczki uwieńcz łyżeczką budyniu i orzechami lub roztopioną czekoladą.
Smacznego!
Tymi słowami zaczyna się książka mojej Mamy. Uważam, że doskonale pasują one również do mojej historii. Kiedy poszłam do szkoły, od rówieśników odróżniał mnie wyraźnie niższy wzrost i bardzo szczupła sylwetka.
Czytaj więcej
[instagram-feed]
Odkąd rozpoczęłam eksperymenty nad stworzeniem czegoś, co mogłabym jeść nie obawiając się glutenu, gotowanie i pieczenie stało się moją wielką pasją i pozytywną „obsesją”. Pomyślnie udało mi się przebrnąć przez wiele niepowodzeń. Moim udziałem był też niejeden mniejszy czy większy sukces. Wszystko to sprawiło, że dziś w pełni mogę cieszyć się przebywaniem w kuchni i dzieleniem się moimi osiągnięciami z innymi. Jestem szczęśliwą autorką książki, traktującą publikowanie na blogu jak pracę zawodową, dla której wstaję każdego ranka. Moja kuchnia to miejsce bezglutenowe i wegetariańskie oraz coraz częściej zupełnie bezmleczne. Serdecznie zapraszam!
Copyright © Natchniona.pl 2018. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Weroniko twoje zdjęcia są śliczne!
Jakim aparatem robisz zdjęcia?
Proszę o odpowiedź.:)
Całkiem marną lustrzanką Nikon D5000
Super babeczki!
Mam pytanie jakiej używasz przyprawy do piernika? Czy jest jakaś bezpieczna?
Pozdrawiam
Ewa
Droga Pani Weroniko, jestem „raczkująca” jeśli chodzi o bezglutenowość. Problem dotknął mojego 4 -letniego wnuka i chciałabym zrobić mu coś Smacznego/słodkiego na Świeta. W przepisie na mufinki jest 100 g „mąki bezglutenowej „. Czy chodzi o każdą mąkę np. jaglaną/ ryżową/ kukurydzianą/ z ciecierzycy/ amarantusa ? Czy też jest to jakać kupna mieszanka z „dodatkami”?…. Czym można zastąpić jajka? bo jajkek też niestety nie może..Proszę o podpowiedź i z góry dziękuję
Może być to zarówno kupna mieszanka mąki bezglutenowej, jak i naturalna np: 70 g ryżowej, 30 g ziemniaczanej.
Zamiast jajek można dać 3 łyżki siemienia lnianego rozprowadzonego i napęczniałego w 6 łyżkach ciepłej wody.
Weroniko,
Zrobiłam te babeczki z takiej ilości składników jak podałaś – tylko dlaczego nie wyszło mi lejące ciasto? wyszło gęste i dało się wypełnić raptem 10 foremek na babeczki. Jak kiedyś robiłam babeczki ze zwykłej maki, to było ok.
Co zrobiłam źle?
Pozdrawiam,
Gosia
Bardzo dziękuję za przepis. Mojemu synkowi choremu na cukrzycę i celiakię bardzo smakowały, wyszły puszyste , dałam do środka dżem. Naprawdę rewelacja. Nawet młodszemu dziecku, które może jeść gluten, a któremu nigdy nie smakowały bezglutenowe rzeczy, powiedziało, że są pyszne. Bardzo dziękuję.